piątek, 11 kwietnia 2014

Początek

-Mamo wychodzę!-krzyknęłam do rodzicielki poprawiając mundurek i zawieszając torbę na ramieniu.
-Poczekaj!-usłyszałam jej odpowiedź i zaraz ją ujrzałam wychodzącą z kuchni.-Skarbie ja dzisiaj wyjeżdżam do Włoch a tata wróci dopiero w środe więc zostajesz sama. Pieniądzę będą na koncie a ja będę dzwonić jak tylko będę mogła-uśmiechnęła się i ucałowała mój policzek.
-Dobrze, pa mamuś-odwzajemniłam uśmiech i   wyszłam z domu.
Wsiadłam do samochodu mojego szofera i ruszyliśmy.
-Jak tam młoda?-spojrzałam w lusterko by móc na neigo spojrzeć jak i on paczał się na mnie.
-Wszystko po staremu a u ciebie?-zaśmiałam się.
-Daję radę-odpowiedział z uśmiechem i podgłośnił muzykę.  Ja natomiast wyciągnęłam swój telefon i napisałam sms do przyjaciółki.
Ja: Jak tam? Wstała
Jimi: No pewnie, jestem już w drodze do szkoły i muszę ci coś powiedzieć!!!
Zaśmiałam się na tego sms.
Ja: Mam się bać? Jaaarać mi się chce! Raczek mnie dusi.
Jimi: Haha mi też, ale musimy wytrzymać. Hmm raczej ci się spodoba ;) Może ci się zrobi mokro.
Ja: Haha no dobra to zobaczymy :*
I tak skączyła się nasza konwersacja gdyż dojechałam pod szkołę.
-Dzięki John, widzimy się później-zaśmiałam sie do niego.
-Miłego dnia Pinky-odpowiedział z uśmiechem.
-Wzajemnie-Wyszłam z samochodu i podbiegłam do przyjaciółki od tyłu zakrywając jej oczy.
-Hmm kto to??-zaptałam.
-Hmm czyżby potworek??-zaśmiałam się.
-Chciałabyś-odwróćiłam ją spuszczając ręcę.-To tylko ja-ucałowałam jej policzek.
-I ta wiadomość jest właśnie o potworku-zapiszczała.
-Dobra zaraz powiesz ale najpeir muszę zajarać, dawaj szlugi-poprosiłam przyjaciółkę udając się za krzaki pod szkołą.
-Trzymaj-dała mi paczkę fest. *Babajskie papierosy*
-Dzisiaj mogę wziąść do domu, mama wyjechała a tata wraca dopiero w środe-wyciągnęłam jednego papierosa i wsadziłam do buzi.-zapalniczke masz?
-Mam-Jimi podała mi czerwoną już poobdzieraną zapalniczkę a ja od razu odpaliłam papierosa zaciągając nim się.-To teraz mogę mówić?-zapytała.
-Teraz tak-zaśmiałam się.
-Więc dziś o 21 są wyścigi w Bronksie i chcę tam iść!-zapiszczała.
-Iść?-zapytałam.
-Nie łap mnie za słówka, miałam na myśli, że pojedziemy tam razem z Zaynem.
-Z kim?-spojrzałam na nią jak na idiotkę wypuszczając dym z ust.
-Poznasz, fajny chłopak, poznałam go jak ostatnim razem byłam zapytać o tatuaż.
-W tamtej dzielnicy?
-Dobrze wiesz, że nigdzie legalnie by mi nie zrobili tatuażu bez rodziców-westchnęła.
-Yhy ok, to jedziemy?
-Tak bądź gotowa na 20:30 przed twoim domem.
-Okey-odpowiedziałam zagaszając papierosa i wyrzucając go gdzieś w trawę.

^*^

-Nareszcie!-krzyknęłam wychodząc ze szkoły.
-Okey to widzimy się o umówionej godzinie mój ty potworku-zaśmiała się dając mi całusa w policzek.
-Okey, pa kuzko-zaśmiałam się i weszłam do samochodu, który już był odpalony przez Johna.

__________

Pierwszy i nudno niedługo kolejny o wiele ciekawszy ;*




Obserwatorzy